poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 10 "Mam grejt ajdija.!"



Wpadające przez okno promienie słoneczne obudziły mnie, więc z niechęcią otworzyłam oczy. Rozejrzałam się po pokoju, poprzeciągałam, a następnie spojrzałam na okno i z uśmiechem opadałam na poduszki. Przymknęłam powieki i delektowałam się słońcem, którego promyki padały na moją twarz. Ach, piękna sobota… Zaraz… Sobota.?! Poderwałam się i spojrzałam przed siebie. Dzisiaj jest sobota. Dzisiaj wychodzę z The Wanted na imprezę. Spojrzałam na zegar stojący na półce obok łóżka. 9. Pospałam sobie. W sumie po wczorajszych ekscesach, to myślałam, że będę dłużej spała. Ale no cóż. Ładna pogoda, to nie będę siedzieć w domu. Ubrałam pierwsze lepsze ciuchy, aby jakoś wyglądać, włosy spięłam w koka, zgarnęłam z szafki okulary przeciwsłoneczne i portfel, po drodze wzięłam jeszcze jabłko, zamknęłam dom i poszłam do parku. Spacerowałam dopóki mój telefon dał o sobie znać. Dzwonił Scooter.
-No siema braciszku. Jak tam w deszczowym Londynie.?
-Cześć mała. A dobrze, akurat nie pada, więc daruj sobie.-zaśmiałam się do słuchawki.-Jak tam chłopaki.? Nie szaleją zbytnio.?
-No coś ty. Są nad wyraz spokojni.-za te kłamstewko to chyba nie spotka mnie kara co.?-Więc możesz sobie tam jeszcze dłużej siedzieć.-po drugiej stronie słuchawki usłyszałam śmiech.
-Serio.? Tak się za mną stęskniłaś, a teraz nie chcesz żebym wracał. Czuję się urażony.
-Oj no wyluzuj.
-Spokojnie mała. Wracając będę musiał zatrzymać się jeszcze w NY, bo Justin prosił o spotkanie.-och Boże, trzymajcie mnie. Nie znoszę dzieciaka. Tak, jestem od niego starsza. Gdyby nie ja, to by nie jeździł takimi furami, w ogóle by się tym nie interesował. Ugh, stare dzieje.
-A, spoko.-mruknęłam.
-Wiem, ze jesteś na niego cięta, bo… ale jestem jego managerem. Dobra, mała, muszę kończyć, bo zaraz mam ważne spotkanie. Zdzwonimy się.
-Pa.
-Pa.
Rozłączyłam się, schowałam telefon do kieszonki i ruszyłam w stronę domu. Po drodze wstąpiłam jeszcze do sklepu i zrobiłam zakupy, bo lodówka świeciła pustkami. Tak więc obładowana torbami wróciłam do domu i rozpakowałam je. Potem zrobiłam sobie jakiś obiad. Wkładając brudne naczynia do zmywarki spojrzałam na zegar i zobaczyłam godzinę 16. Cztery godziny do wyjścia. Poszłam do swojego pokoju, ustałam przed otwartą szafą i zastanawiałam się co założyć. Po kilkunastu minutach skompletowałam zestaw. Poszłam wziąć prysznic. Po kąpieli, owinięta ręcznikiem i z drugim na głowie, skierowałam się do pokoju, gdzie ubrałam się(--->). Wróciłam do łazienki aby wysuszyć włosy, które wyprostowałam. Makijaż zrobiłam mocniejszy niż zawsze. Popryskałam się jeszcze perfumą, założyłam szpilki, zgarnęłam torebkę i zeszłam na dół. Spojrzałam na zegar, wskazywał godzinę 19.30. Wyrobiłam się idealnie. Zamówiłam taksówkę, która po kilku minutach przyjechała. Podałam adres kierowcy i ruszyliśmy. Po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Podziękowałam, zapłaciłam za kurs i wysiadłam. Ustałam przed wejściem i czekałam na chłopaków. Po kilku minutach na horyzoncie pojawiła się większa taksówka, z której po chwili wyszli chłopcy. Pierwszy zauważył mnie Tom.
-O mamuniu, to ty Olivia.?-zaśmiałam się z jego reakcji.
-Ha, stary przegrałeś.-Max poklepał Toma po ramieniu.-Dawaj moją dyszkę.-Parker ze smętną miną dał chłopakowi kasę, a następnie zwrócił się do mnie.
-Przez ciebie przegrałem zakład.-spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Jak to, przeze mnie.?-co ja zrobiłam.? o.O
-Założyłem się z Maxem, że na imprezę założysz sukienkę. No i przegrałem.-wskazał na mój strój. A ja, no cóż, zaczęłam się śmiać.
-Proszę cię. Ja i sukienka.? To byłoby jakieś święto. Ale dobrze Tom, chcesz to masz, na następną imprezę zakładam sukienkę.-będzie ciężko ale dam radę. Trzeba przezwyciężyć strach. Parker spojrzał na mnie wyszczerzony.
-Dobra.-uśmiechnęłam się, po czym podeszłam do ochroniarza.
-O proszę, kogo moje oczy widzą.
-Cześć Paul.-uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dzisiaj chyba nie sama co.?-wskazał głową na chłopaków.
-Tak.-po raz kolejny uśmiechnęłam się.-Jeden ma 20, ale wiesz.-puściłam oko Paulowi, na co ten zaśmiał się.
-Dobra, ale tylko dlatego, że są z tobą.-poklepałam go ze śmiechem po ramieniu, po czym zwróciłam się do chłopaków.
-Chodźcie.-weszłam pierwsza i rozejrzałam się. Nic się nie zmieniło. Z uśmiechem zwróciłam się do chłopaków.-To jak, idziemy na całego.?
-No pewnie.-powiedział wyszczerzony Jay.
-Dobra, to wy zajmijcie miejscówkę a jeden z was idzie ze mną po prowiant.
-Dobra to chodźmy.-Max się, że tak powiem zgłosił, więc poszłam z nim do baru.
-Cześć Simon.-uśmiechnęłam się do barmana.
-Ooo Olivia. Jak ja cię dawno tu nie widziałem.-zaśmiałam się na jego słowa. No cóż ale chłopak ma rację. 4 lata to jednak kawał czasu…-Podać to co zawsze.?
-Może później. Tym razem daj mi 2 czyste i 2 drinki.-wiedziałam, że Parker, George i McGuiness nie będą pić drinków. Dla siebie wzięłam drinka, i dla Nathana. Chyba, że też rzuci się na alkohol wyżej procentowy, czytaj wódkę. Max wziął szklanki, w których były kieliszki, ja natomiast wzięłam te dwie butelki i dwa drinki. Sama do tej pory nie wiem jak ja się zabrałam z tym, ale jakoś się udało. Znaleźliśmy chłopaków, którzy wybrali najlepszą miejscówkę. Zostawiłam alkohol i wróciłam po sok. Bez popity ani rusz. ;)
-No to co, na jedną nóżkę.-wszyscy wypili, popili, Parker znowu polał i znowu padł toast.
-No to teraz na drugą i lecimy na parkiet.-kolejne przechylenie kieliszka, popicie i chłopaki ruszyli na parkiet. Jako pierwszy do tańca poprosił mnie Max. I przyznam, że całkiem nieźle tańczy. Po dwóch czy trzech piosenkach odbił mnie Tom, którego potem musze zaciągnąć na shooty. Z nim też przetańczyłam ze dwie piosenki, po czym wróciliśmy do stolika, znowu się napić. Niestety mojego drinki zarąbał mi Siva i musiałam pić czystą. Ale nie narzekałam. ;) Po trzech kolejkach na parkiet wyciągnął mnie Nathan.
-Dzięki, że mogłem tu przyjść.-szepnął mi na ucho.
-Nie ma za co. Nie chciałam, żebyś siedział w domu i się nudził. Pamiętaj, ze mną zawsze wejdziesz.-puściłam mu oczko i wróciliśmy do tańczenia. Po trzech przetańczonych piosenkach, wróciliśmy do stolika gdzie był tylko Tom, Jay i Siva.
-Ej, a gdzie Max.?-spytałam. Parker i McGuiness zaśmiali się po czym pokazali mi, gdzie znajduje się Max. Otóż tańczył z jakąś rudowłosą. Zaśmiałam się, po czym polałam i każdy wypił…

2 godziny później…

-A dzie jeszt moja komóraaa.?-spytał Tom. Tak, był pijany. I to w trzy dupy.
-Mówiłam ci już. W kieszeni twoich spodni.-powtórzyłam po raz kolejny. Już trzeci raz pytał się o to samo.
-Mam grejt ajdija.!-wykrzyknął Jay.
-Znowu.?-jęknęłam. To już czwarty raz.
-Tak. Ide wyrffać tę szekszi blondynę.-pomachał brwiami, po czym wstał, poprawił koszulę i poszedł lekko chwiejnym krokiem w jej stronę.
-Oliviaa.-spojrzałam na Parkera.-Napij się że mnom.-zrobił maślane oczka, na co zaśmiałam się.
-Mam lepszy pomysł Tom. Chodź ze mną.-pociągnęłam go za rękę w stronę baru.
-Dwa shooty, poproszę.-powiedziałam do barmana.
-Ooo, to jeszt grejt ajdija. Że tesz wsześśniej na to nie wpadłem.-puknął się w czoło. Znowu się zaśmiałam. Po pijaku był jeszcze śmieszniejszy. Po chwili dostaliśmy to co zamawiałam i wypiliśmy, po czym chłopak znowu wyciągnął mnie na parkiet. Wygłupialiśmy się, do czasu. Przyszedł Siva, z którym w ogóle nie tańczyłam. Dziwne. o.O Potańczyłam z nim ze dwie piosenki, aż nie odbił mnie ‘ten chłopak’. Akurat DJ-ej puścił wolną piosenkę. Nie wiedziałam co mam zrobić. Chłopak położył swoje dłonie na mojej talii, a ja speszona(?!) splotłam swoje na jego karku.
-Ślicznie wyglądasz.-szepnął mi do ucha, przez co zarumieniłam się. Co się ze mną do cholery dzieje.? – huknęło w mojej głowie. Przecież nigdy nie działo się to ze mną. Czy możliwe jest abym…się zakochała.? Co.? Nie to jakaś bzdura. Szybko odgoniłam od siebie tę myśl.
-Dziękuję. Ty też niczego sobie.-tym razem ja szepnęłam mu do ucha. Poczułam jak chłopak przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie. Odsunęłam się od niego aby spojrzeć na jego twarz. Te oczy, te usta. Miałam nieodpartą chęć go pocałować, ale nie mogłam. Boże co ja robię.? Na szczęście piosenka się skończyła i wróciliśmy do stolika, gdzie toczyła się dalsza zabawa…

____________________________________________________________________
Ufff wyrobiłam się. :D
Po 50 przeczytaniach wstawiam wam go. komentujcie. :D
Wgl czy ktoś ma ferie.? Bo paczę że chyba tylko ja. ;D
Dobra, mniejsza z tym. ;) 
Next pojawi się w środę albo czwartek. Zobaczę czy ruszy mnie jutro wena. ;)
Wgl miałam dzisiaj taki dziwny sen. xd śnił mi się Zayn z 1D. była chyba jakaś impreza i tam ciągle się z nim przytulałam, a potem mojej koleżance powiedziałam że mi się podoba. xd  Dziwny nie.? xd
Dobra, zmykam się myć, bo późna godzina, a ja jutro do miasta jadę. xd
Dobranooc. ;*

sobota, 22 lutego 2014

ROZDZIAŁ 9 "Bawcie sie dobrze."



Po nagraniu chłopakom zachciało się iść na pizzę.
-Ale no Olivia..-skamleli mi nad uchem.
-No dobrze, już dobrze.-po drodze, zajechaliśmy pod pizzerię i usiedliśmy przy dużym stoliku. Każdy zamówił jaką chciał i w spokoju czekaliśmy na obiado-kolację.
-Czy mi się wydaje, czy ta kelnerka mnie obserwuje.?-zapytał Tom.
-Idź Parker wydaje ci się.-po raz kolejny odpowiedziałam na jego pytanie.
-Ale ja mówię serio. Zaczynam się jej bać.-oparłam głowę na ręce i oparłam ją o stół. Reszta cicho się zaśmiała. Tom popatrzył po wszystkich, po czym powiedział.
-Pewnie śmiejcie się ze mnie.-i odwrócił głowę w drugą stronę.
-Tommy, twoja pizza idzie.-szepnęłam mu na ucho. Szatyn odwrócił się szybciej niż myślałam i zaczął rozglądać.
-Gdzie.? Gdzie.?-i gdy ujrzał swój cel.-Omm, idzie moja kochana.-potarł ręce, a reszta wybuchnęła śmiechem. Kelnerka przyniosła też moją, więc razem z Parkerem mogliśmy jeść. Po chwili reszta też dostała, więc każdy zajął się jedzeniem, no i chłopaki zaczęli rozmawiać.
-Mamy 8 piosenek już nagranych, 6 jeszcze młody ma niedokończonych-Max spojrzał na bruneta, który kiwnął głową, więc kontynuował-czyli będzie 14, plus CTS, IFY, WOTN, WLR, to będzie 18. Może by jeszcze jedną.?
-Tylko, żeby nie była jakaś nowa, tylko…hmm…
-Może remake.?-Jay spojrzał po zgromadzonych.
-Loczek, to całkiem dobry pomysł.-zgodził się z nim Tom.
-Tylko teraz pytanie, którą.?-to pytanie zadał Nathan. Każdy chwilę pomyślał, po czym padały propozycje.
-Golden.?
-For the first time.?
-Last to know.?
-Mad man.?
-Rocket.?-chłopcy na każdą propozycję, kręcili głowami na nie. Każdy westchnął, a mi wpadł do głowy jeden tytuł.
-A może Satelite.?-powiedziałam cicho, a i tak każdy usłyszał. Ich wzrok spoczął na mnie, a potem spojrzeli po sobie.
-Satelite. Wpasowuje się w klimat płyty. To jest to.-uśmiechnął się do mnie Max, a ja odwzajemniłam uśmiech. Gdy stwierdziliśmy, że każdy się najadł, wróciliśmy do samochodu i najpierw kierowca podwiózł chłopaków pod ich dom.
-O, wiem gdzie mieszkacie. Zrobię wam kiedyś najazd.-zaśmiałam się do Parkera.
-Spoko, zapraszamy.-puścił mi oczko i opuścił samochód, tak jak pozostali. Następnie, zostałam podwieziona pod budynek w którym pracuję. Stamtąd skierowałam się do domu, gdzie gdy tylko weszłam, zdjęłam szpilki, w kuchni napiłam się wody, a potem szybki prysznic i poszłam spać.

Ze snu wyrwał mnie dzwoniący telefon.
-Co do jasnej…-mruknęłam i spojrzałam na wyświetlacz. Zobaczyłam nieznany numer. Odebrałam.-Halo.?
-Dzień dobry. Czy rozmawiam z Olivią Braun.?
-Taak.-przeciągnęłam i usiadłam.
-Przepraszam jeśli obudziłam, ale pani brat, prosił przekazać, aby odebrała pani dokumenty z pani gabinetu.-spojrzałam na zegar, po 11. A niech cie Scooter. -.-
-Dobrze, dziękuję, przyjadę jak najszybciej.-rozłączyłam się i opadłam na poduszkę.

W końcu jednak się ogarnęłam, ubrałam(--->), zjadłam jakieś śniadanie i wyszłam z domu, uprzednio go zakluczając. Stwierdziłam, że przejdę się, bo była piękna pogoda. Po jakiejś pół godzinie, dotarłam na miejsce i od razu udałam się do siebie.
-Hej, ja tylko na chwilę.-podeszłam od razu do biurka, wzięłam teczkę i już miałam wychodzić, gdy nagle przemówił Tom(wiem, zabrzmiało zbyt oficjalnie).
-Czekaj Olivia.-zwróciłam się w jego stronę, a widząc, że wszyscy na mnie patrzą, zamknęłam drzwi i usiadłam w fotelu naprzeciwko.
-O co chodzi.?-spojrzałam po wszystkich, zatrzymując się przy Parkerze.
-Co robisz jutro wieczorem.?-zapytał.
-Nie wiem, nie myślałam jeszcze. A co.?
-Bo idziemy na imprezę i pomyśleliśmy, że może poszłabyś z nami.? Opilibyśmy początek pracy z tobą.-pomachał brwiami.
-W sumie, czemu nie. Dobra, to gdzie.?-zapytałam.
-No i tu mamy mały problem. Nie znamy tak dobrze wszystkich klubów i może byś coś nam doradziła.?-gdy tylko usłyszałam pytanie, wiedziałam, gdzie się udamy.
-Chapel of Angels o 20.-wstałam i już wychodziłam gdy usłyszałam.
-Ta, to bawcie się dobrze.-wróciłam głową do środka i powiedziałam do naburmuszonego Natha.
-Spokojnie, ty też idziesz, wpuszczą cię.-uśmiechnęłam się.-A i jak nie wiecie jak dotrzeć, wystarczy włączyć nawigację w telefonie.-puściłam oczko do Maxa i opuściłam pokój, a kilka minut później i budynek. Zrobiłam kilka kroków, ale ktoś mnie zatrzymał. A był to Tom.
-Olivia, wiesz, ze dzisiaj gramy koncert prawda.?-zapytał, gdy tylko mógł normalnie oddychać.
-Teraz już tak.
-A wiesz, że ty też tam jedziesz.?-zapytał ponownie.
-A po co ja.?
-Zawsze jak jeździliśmy na koncerty, to Nano z nami jeździł, żeby nas pilnować. No wiesz o co chodzi.-aha, to takie buty. Po raz kolejny będę robić za niańkę.
-A, no dobra. To kiedy jedziemy.?-spytałam, gdy byliśmy już w windzie. Tak, muszę  z nimi siedzieć, do tej pory.
-Za pół godziny, przyjeżdża po nas van, nim jedziemy na miejsce koncertu, robimy próbę dźwięku, potem czekamy godzinę i gramy.-powtórzyłam sobie to wszystko w głowie i stwierdziłam, że ten czas to szybko zleci. Tak jak mówiłam tak i było. Pół godziny później przyjechał po nas van, potem chłopaki zrobili próbę dźwięku, przez godzinę zdążyli ze trzy razy zrobić kanapkę, tym razem bez mojego udziału, zabrali mi bandankę i uciekali przede mną z nią. A i jeszcze Tom i Jay związali Maxowi sznurówki, Max i Siva Nathanowi, a Nath i Jay Tomowi, także byli zajęci przez całą godzinę. A no i oprócz tego wszystkiego nagrywali materiały do Wanted Wednesday. Byłam kamerzystką. ^^ No, ale nadszedł w końcu czas grania i śpiewania. Pomogłam każdemu z odsłuchem, dostali kopniaki na szczęście i wyszli. I tak oto zaczął się koncert The Wanted.

__________________________________________________________________
Oto obiecany.! :D
Chyba, ze dzisiaj jest jakiś inny dzień tygodnia. xd 
Dobra, mniejsza z tym. ;)
Jeszcze pół godziny chciałam kogoś pobić, a teraz szczerzę się i wgl. To chyba dlatego, ze podoba mi się ten rozdział i cieszę się, ze go w końcu wstawiam. xd Mniejsza.
Witam nowych czytelników i dziękuję z całego serducha za komentarze. <3 
Wgl patrzę na wasze gdybania co do tajemniczego chłopaka i w mojej głowie pojawia się szatański plan poplątania tego wszystkiego. ^^ 
Tak właściwie to przypomniałam sobie że dostałam nominacje do L.A. ;)

Pytania od Axelle Love
1. Do kogo z The Wanted masz największą słabość i dlaczego?
Wszystkich uwielbiam, ale muszę przyznać, ze Nathana. Gdybym go nie wypatrzyła gdzieś z tyłu, pierwszy raz oglądając video do CTS to bym nie była Prisoner. ;)
2. Twoje ulubione zwierzę?
Pies i kot.
3. Twój ulubiony kolor?
Uła, nie mam ulubionego. ;>
4. Masz rodzeństwo? A jak nie to chciałabyś je mieć?
Taaa, 3 starszych braci. -.-
5. Ideał chłopaka?
Hmmm... nie, nie powiem. :D
6. Jakie oglądasz seriale?
Piękna i bestia i zapomniałam. ;D
7. Twój ulubiony film?
Iluzja, wszystkie części Szybcy i Wściekli, Dary Anioła : Miasto Kości, niektóre cz. Harrego Pottera. ;)
8. Ulubiona książka?
Wszystkie części "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy".
9. Ulubione danie? 
Spaghetti. *.*
10. Jak ma  na imię twoja przyjaciółka/przyjaciel?
Nie mam przyjaciółki.
11. Masz twittera?  
 A no mam. ;D

Pytania od Sylwia Sykes

1. Ideał chłopaka ?
 Co wy macie z tymi ideałami.? :D Nie powiem. ;p  
2. Za co tak naprawdę kochasz chłopaków ze swojego ulubionego zespołu ?
 Głosy, przyjaźń jaka ich łączy i chyba za te wszystkie ich odpały. <3  
3. Czy masz w domu zwierzątko ? Jeśli tak napisz co :)
 Nie mogę mieć w domu. ;/ Ale mam na podwórzu(mieszkam na wsi) psa i dwa koty. ;)  
4. Ulubiony kolor ?
 Nie mam ulubionego. ;)
5. Ulubiona potrawa ?
 Spaghetti.  
6. Jak się dziś czujesz ?
 Z rana średnio, ale teraz jestem happy. :D  
7. Czy posiadasz coś innego oprócz plakatów The Wanted w domu ?
 Związanego z The Wanted? Nie  
8. Masz fb ?
Mam. ;)  
9. Kim chciałaś zostać będąc maluszkiem ?
 Nauczycielką. xd  
10. Kochasz Londyn ?
 <3<3<3<3<3  
11.  Lubisz koty ?
Mrrrr.. tak. :D 

No, to wszystko. Do przeczytania do poniedziałku. ;D A co tam, robię wam maraton, bo po feriach ciężko będzie. Egzaminy, o zgrozo, nadchodzą. ;((

Buziaaki. ;**

czwartek, 20 lutego 2014

ROZDZIAŁ 8 "Przygotuj się."



Nathana. Spojrzałam na niego przepraszająco.
-Sorry.-i uśmiechnęłam się. Chłopak, na szczęście, go odwzajemnił i pomógł wstać. Usiadłam na swoje miejsce i patrzyłam na biednego Maxa, który leżał teraz plackiem na środku i za nic nie chciał wstać.
-Ale , bo tu mi jakoś wygodniej.-Parker popatrzył chwilę na Łysego, jakby obmyślając jakiś(kolejny!) szatański plan, a potem spojrzał znaczącym wzrokiem na resztę. Chłopcy pokiwali głowami z uśmieszkami, a Tom wstał, poprawił koszulkę, po czym krzyknął.
-KANAPKA.!!!-i rzucił się na leżącego George’a, który zdążył z siebie tylko wydać
-O nie..-i został przykryty czterema męskimi ciałami. A leżeli kolejno : Max, Tom, Siva, Nathan i Jay. W sumie Scooter wspominał, że to psychole, ale żeby takie…? I teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć : Boże, co za dzicz…
-Dawaj Olivia, przyłącz się.-spojrzałam na Jaya z podniesioną brwią.-No co.?-i po raz kolejny tego dnia uśmiechnął się. Czy on coś ćpał.? Szczerzy się jakby pozwolono mu przelecieć Angelinę Jolie… O nie, chyba zaraziłam się od nich psychycizmem. xd A walić to, trza się wyszaleć. :D Podeszłam, przeleciałam wzrokiem w tę i we w tę, po czym zaczęłam.
-Dobra, co my tu mamy… Chlebek.-wskazałam Maxa- Masełko.-wskazałam Toma
-Yeeeee jestem Masełko.!
-Kiełbaska.-wskazałam Sivę
-Serek.-wskazałam Natha
-Pomidorek.-wskazałam Jaya.- Czegoś brakuje... Mam.! CHLEBEK.! –i rzuciłam się na Jaya. Jako pierwszy stęknął chyba Max, a potem po kolei w górę. No sorry bardzo, nie jestem taka ciężka. Nagle poczułam jakieś wibracje… WTF.?! I dopiero teraz poczułam jak szybko można się przemieścić na fotel, na którym na szczęście wylądowałam. Okazało się, że to telefon Maxa… Tak, to była dziewczyna. A skąd to wiem.? Nie odebrałby tak szybko i nie szczerzył i nie zamknął się w łazience. I niby myślał, że go tam nie podsłuchają. Pff.. Od razu jak zatrzasnęły się za nim drzwi, reszta rzuciła się na nie. Każdy stał/klęczał z przyklejonym uchem do drzwi. Podsłuchiwacze jedne. I tak oto zleciał nam cały powrót do domu…

-W końcu..-mruknęłam do siebie i rzuciłam się na kanapę. Zamknęłam oczy i relaksowałam się…do czasu. 15 minut później telefon zaczął dawać o sobie wyraźne znaki. Westchnęłam, po omacku wygrzebałam z torby telefon i odebrałam.
-10 dni. Przygotuj się.-nie zdążyłam nawet pomyśleć, a rozmówca się rozłączył. Otworzyłam oczy, podniosłam się do pozycji siedzącej i sprawdziłam co to za numer. Zastrzeżony. Kto to mógł być.? I co to miało znaczyć.? 10 dni. Na co.? Na co mam się przygotować.? Weszłam w telefonie w kalendarz i sprawdziłam co jest za te 10 dni. Piątek. Wyścigi…

Następnego dnia…
Tylko pamiętaj, w razie gdyby coś było nie tak, od razu do mnie dzwoń, dobra.?-po raz kolejny Scooter pytał się mnie o to samo.
-Tak, tak. A teraz spadaj.-pocałowałam go w policzek i wręcz wypchnęłam za drzwi.
-Do zobaczenia niedługo.-i poszedł do taksówki. Oparłam się o zamknięte drzwi. No nareszcie. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam przed telewizorem. Po obejrzeniu jakiegoś mało interesującego serialu, poszłam się ogarnąć. Ubrałam się(--->), zrobiłam make-up, zgarnęłam torebkę i wyszłam z domu, kierując się do garażu. Braciszek sobie pojechał to teraz poszaleję. Wsiadłam do czarnej Mazdy RX8, która była jednym z trzech samochodów, które nie zostały stuningowane. Mijałam kolejne budynki, i samochody. ;) Po kilkunastu minutach, co było naprawdę cudem, bo zazwyczaj były korki, dojechałam na miejsce. Po wejściu do budynku, skierowałam się do windy, którą pojechałam na 10 piętro. Będąc na miejscu, poszłam do pokoju numer 12. W połowie drogi zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
-Halo.?
-No cześć Mała. I jak tam, żyjesz.?-to był Matt.
-Oczywiście, że żyję. A ty jak tam, znalazłeś sobie w końcu dziewczynę, czy czekasz aż sama przyjdzie.?-weszłam do środka, i machnęłam chłopakom, żeby szli za mną. Po drugiej stronie słuchawki usłyszałam śmiech.
-No może i ktoś tam jest.-ustałam i czekałam aż winda przyjedzie.
-Aleś ty tajemniczy. Dobra ja kończę, bo czasu nie mam. Zdzwonimy się. Pa.-rozłączyłam się, nawet nie czekając na odpowiedź, bo wiedziałam, że Matt zaraz by ją przedłużał. Tym razem, jakoś się zmieściliśmy w windzie. I po uprzednim oddaniu przez Maxa klucza, udaliśmy się do vana, którym skierowaliśmy się do studia, w którym chłopcy mieli nagrywać nową piosenkę. Dotarłszy na miejsce, chłopcy, którzy byli dzisiaj wyjątkowo małomówni, zaprowadzili mnie do gościa u którego mieli nagrywać. Przedstawiłam się, blablabla, rozsiadłam się w fotelu, a Wanteci robili ostatnie rozgrzewki głosowe. W końcu mogli zaczynać i na pierwszy ogień poszedł ‘ten chłopak’. Zaczął śpiewać, a mnie wryło w fotel…

____________________________________________________________________
Cześć wszystkim.! ;*
Miałam dodać tydzień temu, ale niestety odcięli mi internet, więc dostajecie dopiero teraz. ;)
Ale jako rekompensatę next będzie już w sobotę. ;)
Od poniedziałku mam ferie. <3
Odpoczywam, pisze coraz to nowsze rozdziały.. ^^
I doszłam do wniosku, że tym razem będę starała się dobić do 100. :D Zobaczymy co z tego wyjdzie. ;)
Szczerze to mi się ten rozdział zbytnio nie podoba, ale wstawiam go bo już nie chce mi się zmieniać. Wiem, jestem leniem. xd
Zostawiam wam to powyżej i lecę komentować, zaległe blogi. ;*