Co.?
Patrzyłam się z zaskoczoną miną w ekran telefonu. Czy Max chce iść ze mną
na…randkę.? Równie dobrze może mu chodzić o zwykłe spotkanie. O tak, żeby się
lepiej poznać... Nie, pierwsza wersja bardziej do niego pasuje. Ale, skoro chce
iść ze mną na „randkę”, to oznacza, że nie ma dziewczyny. A przecież jak się
ich pytałam, który jest w związku, to dumnie podniósł rękę. Zerwał z nią.?
Najwidoczniej. Moment…. Czy on do mnie zarywa.?! Nie, nie, nie… Tylko nie to.!
Nie wie o…NIM. I o moim „drugim” życiu. Moje myśli zaczynają być coraz głupsze.
Potrząsnęłam głową, odtrącając przemyślenia i po chwili namysłu odpisałam na
sms-a.
„Czemu nie.? To gdzie
mnie zabierzesz.? ;p xx”
Raz
kozie śmierć. Może nie będę żałowała… 5 minut później dostałam odpowiedź.
„Dowiesz się. ^^ A teraz
wybacz, ale muszę zakończyć tę konwersację, ponieważ Tom i Jay rozkręcają
kolejną imprezę. Do jutra. xx”
Uśmiechnęłam
się i odłożyłam telefon. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna, które otworzyłam
a następnie usiadłam na parapecie. Patrzyłam na późno-wieczorne miasto. Było
piękne. Jak zawsze. Kochałam LA. Po pierwszym pobycie, w mojej głowie malowały
się plany na życie w tym wielkim mieście. I co.? Tadam. Oto jestem. ;)
Posiedziałam
tak jeszcze z pół godziny, myśląc o wyścigach, gali. Nie wiedziałam co mam
zrobić z tym fantem. Wyścigi, jak zazwyczaj, są w piątek nocą, a gala w sobotę
wieczorem-nocą… W czwartek kupiłabym kieckę, w piątek pojechała na wyścigi,
sobotę prawie całą odespała, a wieczorem poszłabym na galę. Jestem geniuszem.!
:D Tylko co z tą kiecką.? Na pewno kupię krótką. Jak te blizny zakryć.? Może
zapudrować.? Nie, i tak je będzie widać. Bo wiadomo, że jak jakiś koleś będzie
mnie obczajał, jak będę stała tyłem to i tak to przykuje jego uwagę. Chyba, że
by je jakoś zakryć… Oho, mam.! Jestem geniuszem x2.! Xd
Obudził
mnie dźwięk mojego telefonu, który oznajmiał, że ktoś usilnie próbuje się do
mnie dodzwonić. Z zamkniętymi jeszcze oczami wymacałam telefon i odebrałam.
-Halo.?-mruknęłam.
Naprawdę byłam niewyspana.
-Za 5 minut spóźnisz
się do pracy i jeszcze w łóżku.? Nieładnie, nieładnie. Czekamy na ciebie.-oho,
ktoś się chyba za mną stęsknił.
-Tak tak.-mruknęłam i się rozłączyłam.
Dopiero wtedy otworzyłam oczy i spojrzałam kto do mnie dzwonił. ON. Westchnęłam
i odłożyłam telefon na półkę a sama wstałam i poszłam się ogarnąć. 15 minut
później byłam ubrana(--->) i pomalowana. W drodze do pracy zahaczyłam o
Starbucks’a i kupiłam sobie kawę. Chwile później wchodziłam do budynku.
-Cześć chłopcy.-powiedziałam zamykając
nogą drzwi. Nie zrobiłam tego jak normalny człowiek, bo w jednej ręce trzymałam
papiery a w drugiej kawę.
-Cześć.-odpowiedzieli chórem.
Rozsiadłam się wygodnie w fotelu i zaczęłam wypełniać papiery. Po pół godzinie
miałam dość. Rzuciłam długopis na biurko, wstałam i okrążyłam je, po czym
rzuciłam się na kanapę, na której siedział tylko Jay. Położyłam głowę na jego
kolanach, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
-Mogę, prawda.?-zrobiłam minę kota ze
Shreka, na co chłopak zaśmiał się i machnął ręką. Nogi wyciągnęłam na oparcie i
wyciągnęłam telefon z kieszeni. Chłopaki o czymś rozmawiali a ja napisałam do
Cassie.
„Hej
misiek. ;* Czwartek 15 przed galerią. W sobotę idę na galę, potrzebuję
sukienki. Ogarniasz.? xx”
Wysłałam i wsłuchałam się w rozmowę
chłopców.
-No niby tak, ale powiedz mi czy
warto.?-Max
-Wiesz, że media zaraz zaczęłyby pisać
głupoty.-Siva
-Wiem, ale ja ją lubię, nawet więcej
niż lubię, więc czemu nie zaryzykować. Pogadałbym z nią. Powiedziałbym na co
powinna być przygotowana.-Jay
-To zły pomysł stary. Nie narażaj jej
na to.-Nathan
-A może warto.? Poznaliście ją, wiecie
jaka jest.-Jay
-Tak, jest świetna, ale Nath ma rację.
Na razie nacieszcie się sobą. Tak będzie lepiej.-Tom
-Pogadam z nią o tym. Zobaczę co o tym
myśli.-Jay. I tu postanowiłam się wtrącić.
-Ile się znacie.?-wszyscy spojrzeli na
mnie, a ja poczułam się troszeczkę skrępowana.
-Prawie rok.-odpowiedział Jay.
-To długo, ale chłopcy maja rację. Dla
jej dobra nie narażaj jej. Przyjdzie na to czas. Gdy będziecie gotowi, pokażesz
ją światu.-Jay popatrzył na mnie uważnie.
-Kiedy ja jestem gotowy.-prawie
krzyknął.
-A ona.?-na moje słowa zamilkł.-Właśnie.-kontynuowałam-Jeśli
ona nie jest gotowa, nie rób tego. Nie narażaj jej na krytykę i nienawiść
fanek.-po chwili namysłu powiedział.
-Masz rację.
Po skończonej pracy, weszłam do windy
i miałam nacisnąć guzik, ale zatrzymał mnie biegnący Max. Poczekałam na niego.
-Coś się stało.?-zapytałam.
-Nie, tylko chciałbym cię zapytać, czy
nie przełożylibyśmy naszego spotkania.?
-Jasne. Może w niedzielę
wieczorem.?-zapytałam.
-Pewnie. Dziękuję. Do jutra.-wychodząc
z windy pomachałam mu i wyszłam z budynku.
Wracając do domu, zadzwoniła do mnie
Cassie.
-No hej. Przepraszam, że nie
odpisałam, ale nie miałam czasu i zapodziałam telefon.
-Nie ma sprawy.-zaśmiałam się- To
jak.?
-Z chęcią bym z tobą poszła, ale
umówiłam się.
-Ooo z kim.?-czyżby moja kochana Cass
się zakochała.?
-Z Jacobem.-pisnęła mi prosto do
słuchawki.
-Ogłuchnę przez ciebie.-zaśmiałam
się.-No, ale gratuluję i trzymam kciuki.
-Nie masz mi za złe, że nie pójdę z
tobą na zakupy.?
-No co ty, kochana. Liczę na to, że ci
się uda.-uśmiechnęłam się.
-Dzięki. Kocham cię. Pa. –rozłączyłam
się w momencie kiedy wjechałam na swoją posesję.
Następnego
dnia…
-Hej Ari. Co robisz w czwartek po
południu.?-wysiadając z windy na swoim piętrze zadzwoniłam do Grande.
-Hej Eve. W czwartek.? Akurat mam
wolne popołudnie. Coś się stało.?
-Nie, nie. Tylko chciałam zapytać czy
nie poszłabyś ze mną na małe zakupy. W sobotę jest gala i Scooter kazał mi na
nią iść.-w odpowiedzi usłyszałam tylko dźwięczny śmiech przyjaciółki.
-Z chęcią pójdę. O 15 przed galerią.?
-Tak. Do zobaczenia.-rozłączyłam się i
weszłam do ‘gabinetu’. Chłopcy siedzieli i albo gadali, albo siedzieli na
twitterze. Nie zważając na to, usiadłam przy biurku i weszłam na swojego maila.
Miałam kilka wiadomości. Dwie reklamy, mail od Scootera, Matta. Norma. Nagle
przypomniałam sobie, że poprzedniego dnia wchodziłam na stronę, której nazwy no
cóż, na pamiętam. Weszłam więc w historię i zaczęłam szukać mojej zguby. Ale
zamiast tego znalazłam coś innego. Ze zdziwienia otworzyłam szeroko oczy. Po
chwili otrząsnęłam się i zwróciłam się do Wantedów.
-Chłopcy-tu wszystkich wzrok spoczął
na mojej osobie-…który z Was oglądał na moim komputerze pornosy.?
__________________________________________________________________
No hej. :*
Na wstępie chciałabym BARDZO, ale to BARDZO przeprosić za to, że nie dodałam wcześniej, ale no cóż, 25 lipca wróciłam, następnego dnia zjechała do mnie kuzynka, przez cały tydzień nie było jak wziąć się za rozdział, w sobotę byłam na weselu(^^), a wczoraj jak się usiadłam tak skończyłam. :D
Dłuższy - na przeprosiny. ;D
A co do nowego opowiadania... Spróbuję ogarnąć jeszcze dzisiaj stronkę i (może) bohaterów. ;)
Anusiak - juz zdradziłaś.! I chyba wiem o co kaman. :D Ani mi sie waż, bo uduszę.! :D
A co do wyjawienia tożsamości tajemniczego chłopaka - sama jeszcze nie wiem. :D mam juz moment w którym, poznacie JEGO tozsamość, ale wszystko zależy jak ułożę akcję. ;D Ale i tak jeszcze poczekacie. xD
Czekam na Wasze komenatrze(zwłaszcza co do końcówki ^^) i do nexta. :D
Love yaa. <33
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńOch ci chłopcy, czego oni nie wymyślą xD
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super.
Jestem ciekawa gali no i sukienki ;D
Do następnego <3
Cudowny ;) Dlaczego nie zdradzisz co to za tajemniczy chłopak?! Ciekawość mnie zżera! Weny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Co do końcówki to stawiam na Maxa lub Toma. Na pewno nie będzie to Siva a co do Nathana i Jaya to... Raczej nie. Nie mogę doczekać się wyścigu i gali no i oczywiście, kiedy postanowisz ujawnić nam tajemniczego chłopaka. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń