środa, 6 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 18 "Nie narażaj jej na krytykę i nienawiść fanek."



Co.? Patrzyłam się z zaskoczoną miną w ekran telefonu. Czy Max chce iść ze mną na…randkę.? Równie dobrze może mu chodzić o zwykłe spotkanie. O tak, żeby się lepiej poznać... Nie, pierwsza wersja bardziej do niego pasuje. Ale, skoro chce iść ze mną na „randkę”, to oznacza, że nie ma dziewczyny. A przecież jak się ich pytałam, który jest w związku, to dumnie podniósł rękę. Zerwał z nią.? Najwidoczniej. Moment…. Czy on do mnie zarywa.?! Nie, nie, nie… Tylko nie to.! Nie wie o…NIM. I o moim „drugim” życiu. Moje myśli zaczynają być coraz głupsze. Potrząsnęłam głową, odtrącając przemyślenia i po chwili namysłu odpisałam na sms-a.
„Czemu nie.? To gdzie mnie zabierzesz.? ;p xx”
Raz kozie śmierć. Może nie będę żałowała… 5 minut później dostałam odpowiedź.
„Dowiesz się. ^^ A teraz wybacz, ale muszę zakończyć tę konwersację, ponieważ Tom i Jay rozkręcają kolejną imprezę. Do jutra. xx”
Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna, które otworzyłam a następnie usiadłam na parapecie. Patrzyłam na późno-wieczorne miasto. Było piękne. Jak zawsze. Kochałam LA. Po pierwszym pobycie, w mojej głowie malowały się plany na życie w tym wielkim mieście. I co.? Tadam. Oto jestem. ;)
Posiedziałam tak jeszcze z pół godziny, myśląc o wyścigach, gali. Nie wiedziałam co mam zrobić z tym fantem. Wyścigi, jak zazwyczaj, są w piątek nocą, a gala w sobotę wieczorem-nocą… W czwartek kupiłabym kieckę, w piątek pojechała na wyścigi, sobotę prawie całą odespała, a wieczorem poszłabym na galę. Jestem geniuszem.! :D Tylko co z tą kiecką.? Na pewno kupię krótką. Jak te blizny zakryć.? Może zapudrować.? Nie, i tak je będzie widać. Bo wiadomo, że jak jakiś koleś będzie mnie obczajał, jak będę stała tyłem to i tak to przykuje jego uwagę. Chyba, że by je jakoś zakryć… Oho, mam.! Jestem geniuszem x2.! Xd

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu, który oznajmiał, że ktoś usilnie próbuje się do mnie dodzwonić. Z zamkniętymi jeszcze oczami wymacałam telefon i odebrałam.
-Halo.?-mruknęłam. Naprawdę byłam niewyspana.
-Za 5 minut spóźnisz się do pracy i jeszcze w łóżku.? Nieładnie, nieładnie. Czekamy na ciebie.-oho, ktoś się chyba za mną stęsknił.
-Tak tak.-mruknęłam i się rozłączyłam. Dopiero wtedy otworzyłam oczy i spojrzałam kto do mnie dzwonił. ON. Westchnęłam i odłożyłam telefon na półkę a sama wstałam i poszłam się ogarnąć. 15 minut później byłam ubrana(--->) i pomalowana. W drodze do pracy zahaczyłam o Starbucks’a i kupiłam sobie kawę. Chwile później wchodziłam do budynku.
-Cześć chłopcy.-powiedziałam zamykając nogą drzwi. Nie zrobiłam tego jak normalny człowiek, bo w jednej ręce trzymałam papiery a w drugiej kawę.
-Cześć.-odpowiedzieli chórem. Rozsiadłam się wygodnie w fotelu i zaczęłam wypełniać papiery. Po pół godzinie miałam dość. Rzuciłam długopis na biurko, wstałam i okrążyłam je, po czym rzuciłam się na kanapę, na której siedział tylko Jay. Położyłam głowę na jego kolanach, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
-Mogę, prawda.?-zrobiłam minę kota ze Shreka, na co chłopak zaśmiał się i machnął ręką. Nogi wyciągnęłam na oparcie i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Chłopaki o czymś rozmawiali a ja napisałam do Cassie.
„Hej misiek. ;* Czwartek 15 przed galerią. W sobotę idę na galę, potrzebuję sukienki. Ogarniasz.? xx”
Wysłałam i wsłuchałam się w rozmowę chłopców.
-No niby tak, ale powiedz mi czy warto.?-Max
-Wiesz, że media zaraz zaczęłyby pisać głupoty.-Siva
-Wiem, ale ja ją lubię, nawet więcej niż lubię, więc czemu nie zaryzykować. Pogadałbym z nią. Powiedziałbym na co powinna być przygotowana.-Jay
-To zły pomysł stary. Nie narażaj jej na to.-Nathan
-A może warto.? Poznaliście ją, wiecie jaka jest.-Jay
-Tak, jest świetna, ale Nath ma rację. Na razie nacieszcie się sobą. Tak będzie lepiej.-Tom
-Pogadam z nią o tym. Zobaczę co o tym myśli.-Jay. I tu postanowiłam się wtrącić.
-Ile się znacie.?-wszyscy spojrzeli na mnie, a ja poczułam się troszeczkę skrępowana.
-Prawie rok.-odpowiedział Jay.
-To długo, ale chłopcy maja rację. Dla jej dobra nie narażaj jej. Przyjdzie na to czas. Gdy będziecie gotowi, pokażesz ją światu.-Jay popatrzył na mnie uważnie.
-Kiedy ja jestem gotowy.-prawie krzyknął.
-A ona.?-na moje słowa zamilkł.-Właśnie.-kontynuowałam-Jeśli ona nie jest gotowa, nie rób tego. Nie narażaj jej na krytykę i nienawiść fanek.-po chwili namysłu powiedział.
-Masz rację.

Po skończonej pracy, weszłam do windy i miałam nacisnąć guzik, ale zatrzymał mnie biegnący Max. Poczekałam na niego.
-Coś się stało.?-zapytałam.
-Nie, tylko chciałbym cię zapytać, czy nie przełożylibyśmy naszego spotkania.?
-Jasne. Może w niedzielę wieczorem.?-zapytałam.
-Pewnie. Dziękuję. Do jutra.-wychodząc z windy pomachałam mu i wyszłam z budynku.

Wracając do domu, zadzwoniła do mnie Cassie.
-No hej. Przepraszam, że nie odpisałam, ale nie miałam czasu i zapodziałam telefon.
-Nie ma sprawy.-zaśmiałam się- To jak.?
-Z chęcią bym z tobą poszła, ale umówiłam się.
-Ooo z kim.?-czyżby moja kochana Cass się zakochała.?
-Z Jacobem.-pisnęła mi prosto do słuchawki.
-Ogłuchnę przez ciebie.-zaśmiałam się.-No, ale gratuluję i trzymam kciuki.
-Nie masz mi za złe, że nie pójdę z tobą na zakupy.?
-No co ty, kochana. Liczę na to, że ci się uda.-uśmiechnęłam się.
-Dzięki. Kocham cię. Pa. –rozłączyłam się w momencie kiedy wjechałam na swoją posesję.

Następnego dnia…

-Hej Ari. Co robisz w czwartek po południu.?-wysiadając z windy na swoim piętrze zadzwoniłam do Grande.
-Hej Eve. W czwartek.? Akurat mam wolne popołudnie. Coś się stało.?
-Nie, nie. Tylko chciałam zapytać czy nie poszłabyś ze mną na małe zakupy. W sobotę jest gala i Scooter kazał mi na nią iść.-w odpowiedzi usłyszałam tylko dźwięczny śmiech przyjaciółki.
-Z chęcią pójdę. O 15 przed galerią.?
-Tak. Do zobaczenia.-rozłączyłam się i weszłam do ‘gabinetu’. Chłopcy siedzieli i albo gadali, albo siedzieli na twitterze. Nie zważając na to, usiadłam przy biurku i weszłam na swojego maila. Miałam kilka wiadomości. Dwie reklamy, mail od Scootera, Matta. Norma. Nagle przypomniałam sobie, że poprzedniego dnia wchodziłam na stronę, której nazwy no cóż, na pamiętam. Weszłam więc w historię i zaczęłam szukać mojej zguby. Ale zamiast tego znalazłam coś innego. Ze zdziwienia otworzyłam szeroko oczy. Po chwili otrząsnęłam się i zwróciłam się do Wantedów.
-Chłopcy-tu wszystkich wzrok spoczął na mojej osobie-…który z Was oglądał na moim komputerze pornosy.?

__________________________________________________________________
No hej. :*
Na wstępie chciałabym BARDZO, ale to BARDZO przeprosić za to, że nie dodałam wcześniej, ale no cóż, 25 lipca wróciłam, następnego dnia zjechała do mnie kuzynka, przez cały tydzień nie było jak wziąć się za rozdział, w sobotę byłam na weselu(^^), a wczoraj jak się usiadłam tak skończyłam. :D 
Dłuższy - na przeprosiny. ;D

A co do nowego opowiadania... Spróbuję ogarnąć jeszcze dzisiaj stronkę i (może) bohaterów. ;)

Anusiak - juz zdradziłaś.! I chyba wiem o co kaman. :D Ani mi sie waż, bo uduszę.! :D
A co do wyjawienia tożsamości tajemniczego chłopaka - sama jeszcze nie wiem. :D mam juz moment w którym, poznacie JEGO tozsamość, ale wszystko zależy jak ułożę akcję. ;D Ale i tak jeszcze poczekacie. xD

Czekam na Wasze komenatrze(zwłaszcza co do końcówki ^^) i do nexta. :D

Love yaa. <33

4 komentarze:

  1. Och ci chłopcy, czego oni nie wymyślą xD
    Rozdział jak zwykle super.
    Jestem ciekawa gali no i sukienki ;D
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ;) Dlaczego nie zdradzisz co to za tajemniczy chłopak?! Ciekawość mnie zżera! Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Co do końcówki to stawiam na Maxa lub Toma. Na pewno nie będzie to Siva a co do Nathana i Jaya to... Raczej nie. Nie mogę doczekać się wyścigu i gali no i oczywiście, kiedy postanowisz ujawnić nam tajemniczego chłopaka. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń