czwartek, 1 maja 2014

ROZDZIAŁ 13 "Za szybko..."



Że co.? Patrzyłam na niego zdziwiona. Przecież to niemożliwe. Kto niby chciałby się ze mną ścigać.? Chyba że…
-Chwila moment. Co dokładnie powiedział ten ktoś.?-dałam nacisk na słowo dokładnie. Matt spojrzał na mnie uważnie.
-No, że chce się ścigać z najlepszym kierowcą w LA.-zamknęłam na chwilę oczy i skupiłam się. Oby to nie był Oliver…
-Dobrze. W takim razie chodźmy.-Cassie poszła po dziewczynę która rozpoczyna wyścigi, no wiecie, staje na środku i macha flagą, a ja i Matt poszliśmy do linii startu. Podchodząc do swojego auta, spojrzałam na samochód przeciwnika/przeciwniczki. Nissan Skyline GTR. No nieźle.

~NARRATOR~

W tym samym czasie Cassie rozmawiała z przeciwnikiem/przeciwniczką dziewczyny.
-Zaczynacie prostą, potem ostry skręt w prawo, znowu prosta, skręt w lewo, po kolejnej prostej zakręt 360 i prosta, skręt w prawo, chwilę potem w lewo i ostatnia prosta. Zapamiętasz.?-dziewczyna tłumaczyła trasę wyścigu.
-Tak.-osoba pokiwała głową, po czym wsiadła do samochodu. Blondynka poszła po Misty – dziewczynę rozpoczynającą wyścig i zaprowadziła na linię startu.
***
-Pamiętasz trasę.?-Matt po raz kolejny zapytał Olivię o to samo. Martwił się, bo to był jej pierwszy wyścig od czasu wypadku.
-Spokojnie. Za dużo razy tędy jeździłam. – dziewczyna puściła mu oczko po czym wsiadła do samochodu. Chłopak pochylił się na wysokość w której widział swoja przyjaciółkę, po czym powiedział.
-Tym razem żaden pociąg nie będzie jechał przez tory.-dziewczyna spojrzała na niego przypominając sobie o wypadku. Pokiwała głową a chłopak tylko powiedział.
-Powodzenia.-uśmiechnął się i odsunął na bezpieczną odległość.
***
Olivia odpaliła auto i spojrzała przed siebie. Chciała spojrzeć na przeciwnika/przeciwniczkę ale coś w środku ja powstrzymywało. Sama nie wiedziała dlaczego. Stwierdziła, że dowie się gdy dojedzie na metę. Co chwilę naciskała pedał gazu, dzięki czemu samochód, według niej, mruczał. Poczuła ciarki na skórze, przez co zacisnęła jedną rękę na kierownicy a drugą na gałce od skrzyni biegów. Wzrok przeniosła na Misty, która uniosła flagę do góry, co oznaczało, że ma się przygotować do startu. Wcisnęła pedał gazu, a gdy zobaczyła opadająca flagę puściła hamulec i ruszyła. Przeciwnik od razu wyszedł na prowadzenie. Wyjechał na zewnętrzną co dziewczyna wykorzystała i wjechała na wewnętrzną. Kierowca Nissana spojrzał na nią kątem oka, ale dalej nie wiedział z kim się ściga. Spojrzał przed siebie i zobaczył zakręt. Gwałtownie wyhamował i skręcił. Dziewczyna w tym samym czasie wcisnęła hamulec ręczny i płynnie wjechała w zakręt. Katem oka spojrzała na przeciwnika.
-Za szybko.-mruknęła. Zmieniła bieg i wcisnęła pedał gazu. Przeciwnik spojrzał na samochód dziewczyny ze złością. A czego mógł się spodziewać. Przecież ścigał się z najlepszym kierowcą. A on.? 2 i pół tygodnia dzień w dzień, nie nauczyły go perfekcyjnie wchodzić w zakręty. Potrząsnął głową po czym wcisnął pedał gazu i zmienił bieg. Tym razem on był po wewnętrznej i postanowił to wykorzystać. Kilka metrów przed zakrętem zwolnił i wszedł w zakręt, według niego świetnie, ale dziewczyna miała odmienne zdanie na ten temat.
-Za bardzo zwolniłeś.-dziewczyna weszła kolejny raz idealnie w zakręt. Kolejna prosta, a potem 360. Olivia wiedziała co po tym jest. Tory. Na myśl o tym co się wydarzyło, ciarki przeszły po jej plecach. Ale wiedziała, że tym razem nic się nie wydarzy. Przecież Matt jej to obiecał. Spojrzała w tylne lusterko, przestając myśleć o tym co wydarzyło się 4 lata do tyłu. Jej przeciwnik był kilka metrów za nią. Wzrok przeniosła na drogę. Przejechała zakręt 360 idealnie. Przeciwnik spojrzał na zakręt po czym wcisnął hamulec ręczny i pedał gazu. Przejechał zakręt 360 po czym odetchnął z ulgą. Udało mu się. Zmienił bieg i wcisnął gaz tym samym przybliżając się do dziewczyny. Dziewczyna jechała po wewnętrznej, więc chłopak pojechał po wewnętrznej i na zakręcie wyprzedził ją. Olivia spojrzała zaskoczona na swojego rywala/rywalkę. Nie spodziewała się, że po zewnętrznej ją wyprzedzi. Spojrzała przed siebie i ujrzała zakręt. Teraz ona jechała po zewnętrznej. Pokażę mu jak się jeździ-pomyślała. Lekko przyspieszyła i jadąc z nim łeb w łeb, kolejny raz wcisnęła hamulec ręczny i gaz i zwinnie go minęła.
Została ostatnia prosta. Kierowca Nissana jechał z nią łeb w łeb, ale wcisnął nitro i po chwili widział ją w tylnym lusterku. Wydawało mu się, że wygrał. W tym samym czasie, dziewczyna spojrzała z uśmiechem na oddalający się samochód. Wcisnęła nitro i doganiała swojego przeciwnika. Mijając go mruknęła z uśmiechem.
-Za szybko.-i przekroczyła linię mety. Kilka metrów dalej wcisnęła hamulec ręczny i zrobiła kółeczko. Gdy zatrzymała samochód i z niego wyszła, otoczył ją tłum, który gratulował wygranej.

~OLIVIA~
 
-Znowu pokazałaś kto tu rządzi.-Matt przybił ze mną piątkę.
-Wiem, a teraz pozwól, że dowiem się z kim się ścigałam.-z uśmiechem odwróciłam się się w stronę, gdzie mój przeciwnik zatrzymał samochód i zamarłam. Jego mina również mówiła sama za siebie. Co on tu do cholery robił.?!

_________________________________________________________________
No cześć Misie.! <3
Na wstępie przepraszam, że wstawiłam dopiero teraz, a nie tak jak mówiłam - 27. Nie mogłam się skupić na rozdziale. Gdy siadałam z zamiarem napisania rozdziału, miałam pustkę w głowie. znaczy się nie do końca. nie wiedziałam jak zacząć. Także PRZEPRASZAM. 
Jak pewnie zauważyłyście wprowadziłam narratora. Był mi tu bardzo potrzebny. ;)
I jak, podoba się wyścig.? :D
Wiecie ile razy mało co nie napisałam o kogo chodzi.? Na szczęście udało mi się opanować chęć wyjawienia Wam prawdy na temat osóbki z którą ścigała się Olivia. :D
Zła jestem co nie.? :D 

I już po egzaminach. :D Jestem prawie cała Wasza. :D

A teraz zmiana tematu. Dziękuję za 8 komentarzy.! ;* Jestem szczęśliwa, że wam się podoba. <3
Anusiaku - mówisz, że za dużo zagadkowych spraw.? I właśnie oto chodzi.! :D Chcę żebyście się zastanawiały, kto jest tym tajemniczym chłopakiem itd.  Lubię Was trzymać w niepewności. :D Ale spokojnie, wraz z kolejnymi rozdziałami zagadki będą się wyjaśniać. :D

Zapewne pojawią się hejty, ale muszę się Wam tym pochwalić. Przez całe 9 lat jak chodziłam do swojej szkoły, nie wygrałam żadnego medalu ani pucharu. A tu we wtorek SURPRISE. III miejsce w szkolnym konkursie :D



I w ogóle ładną pogodę mamy co nie.? Nie wiem jak u Was, ale u mnie pięknie. Oto dowód. :D


Czytajcie i komentujcie.! :D 

Do następnego.! ;*
Love ya.! <3

niedziela, 6 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 12 "...dobrze znany ryk silników..."



Następnego ranka, będąc już ubraną(--->), malowałam się w łazience, ale myślami byłam już daleko, daleko na wyścigach. Na początku miałam lekkie obawy, ale teraz zauważyłam jak bardzo tęskniłam za tym. Za tymi myślami, z kim będę się ścigać tym razem, kogo spotkam, jakie nowe auta zobaczę. To wszystko ziści się dzisiejszego wieczoru. Z uśmiechem wyszłam z pomieszczenia, zbiegłam do kuchni, gdzie napiłam się jeszcze soku i pojechałam do pracy.

Wychodząc z windy dostałam sms-a.
Matt : „To jak. Wchodzisz do gry.? ;)”
Z uśmiechem odpisałam.
„Jeszcze się pytasz. ;p Do wieczora Bejbe. ;*”
Akurat weszłam do pokoju i od razu dostałam czymś w twarz. Podniosłam z ziemi poduszkę i spojrzałam wymownie na chłopaków, którzy byli trochę rozproszeni po pokoju. Otóż Siva chował się za kwiatkiem stojącym w rogu pokoju, Max i Nath byli za kanapą a Jay… Właśnie, gdzie jest Jay.? Gdy wszystko ucichło, Tom, który miał na wszystko wylane, siedział w moim fotelu i słuchał muzyki przez słuchawki, zaczął śpiewać.
-I’ve got the moves like Jagger. I’ve got the moves like Jagger.-chłopaki parsknęli śmiechem, a ja przewróciłam oczami, rzuciłam poduszkę na kanapę, po czym podeszłam do szatyna i zdjęłam słuchawki. Chłopak pisnął i szybko wstał. Spojrzał na mnie po czym powiedział.
-Czy ty, kobieto, chciałaś, żebym Wam tu na zawał zszedł.?!-chłopaki znowu parsknęli śmiechem, a ja powiedziałam.
-Nie, ponieważ you’ve got the moves like Jagger.-chłopak z uśmiechem przeczesał palcami włosy, po czym powiedział.
-Ma się te ruchy. –ja i chłopaki parsknęliśmy śmiechem

Godzina 15…

-Dobra chłopaki, to do poniedziałku.-pożegnałam się z chłopakami, zabrałam swoje manatki, po czym opuściłam pokój, a po chwili i budynek. Wróciłam do domu, zjadłam coś, po czym wzięłam szybki prysznic. Wróciłam do siebie, po czym z szafy wyjęłam ubrana na wieczór. Wysuszyłam włosy, ubrałam się(--->), pomalowałam, a włosy wyprostowałam. Założyłam buty, zgarnęłam telefon, który wylądował w kieszeni spodni. Zeszłam do garażu, gdzie podeszłam do małej wiszącej szafeczki. Otworzyłam ją, a moim oczom ukazały się klucze do każdego samochodu, znajdującego się u mnie. Wzięłam klucze z charakterystycznym żółtym znaczkiem, z powrotem zamknęłam szafkę po czym udałam się w głąb pomieszczenia. Minęłam dwa samochody i ustałam przed srebrnym autem. Skierowałam się w stronę drzwi, muskając palcami maskę. Wsiadłam do samochodu, zapięłam pas po czym włożyłam kluczyk do stacyjki. Zanim przekręciłam go, rozejrzałam się po aucie. Nic nie było ruszane, wszystko było na swoim miejscu. Odpaliłam samochód po czym wyjechałam na drogę. Włączyłam radio, a po chwili w moich uszach zabrzmiało „Clocks” Coldplay’a. Klasyk. Z uśmiechem mijałam kolejne samochody. Skręcając w kolejną ulicę, zauważyłam samotnie idącego chłopaka. Było to dla mnie dziwne, bo tędy nikt zazwyczaj nie chodzi. Zwłaszcza sam. Będąc już blisko chłopaka, rozpoznałam go. Szybko spojrzałam na zegarek, znajdujący się na moim lewym nadgarstku i stwierdziłam, że mam jeszcze czas. Ustałam obok chłopaka po czym uchyliłam szybę. Spojrzał w moją stronę.
-Wsiadaj Nath. Podwiozę cię.-uśmiechnęłam się niego.
-Nie, nie trzeba. Przejdę się.
-Oj no, wskakuj. Jadę akurat w waszą stronę, więc szybciej będziesz w domu.-chłopak spojrzał na mnie uważnie, jakby myślał czy go gdzieś nie wywiozę po czym westchnął.
-No dobra.-wsiadł do auta i zapiał pas, a ja ruszyłam.-Tak w sumie to fajna bryka. Skąd ją masz.?
-A dzięki. Wyg…-w porę urwałam, bo inaczej mogłabym się wygadać.-Dostałam od Scootera.-uśmiechnęłam się lekko, na co chłopak odpowiedział mi tym samym. Przez resztę drogi milczeliśmy. Zatrzymałam samochód przed posesja.
-Dzięki za podwózkę.-uśmiechnął się Nathan.
-Nie ma za co. Do zobaczenia.-chłopak wysiadł, a ja wycofałam na drogę po czym ruszyłam w tak dobrze znaną mi stronę. Po kilku minutach, słysząc dobrze znany mi ryk silników, głośna muzykę i pisk opon, wyłączyłam radio i skręciłam w lewo. Przejechałam pod wielkim łukiem i sekundę później zobaczyłam stuningowane auta, właścicieli owych aut oraz laski stojące obok nich. Mijałam kolejne samochody, a kilkoro ludzi chyba mnie rozpoznało, bo jeden z nich coś krzyknął większość ludzi podbiegło w stronę mojego auta. Ustałam na linii startu, zgasiłam silnik po czym wysiadłam z auta, a uśmiech pojawił się na moich ustach. Byli tu moi znajomi. Każdego przytulałam, przybijałam piątki, witałam się w taki no wiecie, „normalny” sposób. Niektórzy mówili jak mnie dawno nie widzieli, jak się cieszą, że wróciłam itd. No ale w końcu, przez ten tłum przedarło się dwoje najważniejszych dla mnie ludzi. Pierwsza rzuciła się na mnie Cassie. Ze śmiechem gibałyśmy się na boki.
-O Boże. Wróciłaś.!- pisnęła i znowu mnie przytuliła. Zaśmiałam się.
-Ej, też chcę się przywitać.-odsunęłyśmy się od siebie i spojrzałam na Matta, na którego chwilę potem się rzuciłam. Chłopak mnie podniósł i obrócił wokół własnej osi po czym postawił, a ja się od niego odsunęłam i poczochrałam po włosach. Jeszcze raz przytuliłyśmy się z Cass, a ja w tym czasie szepnęłam jej do ucha.
-Wiem, że byliście to wy. Twój samochód was zdradził.-odsunęłam się od niej, a ona patrzyła na mnie z niewinną miną po czym obie zaśmiałyśmy się. Gadałam z nimi chwilę, dopóki nie podszedł jeden z pracowników Matta i powiedział mu coś na ucho znacząco spoglądając na mnie. Gdy chłopak odszedł Matt powiedział.
-Ktoś chce się z tobą ścigać.-a ja spojrzałam na niego zaskoczona.
-Kto.?
-Czeka już na linii startu.

_____________________________________________________________________
Dobra macie. :D
Jak mnie w piątek na lekcji wzięło, tak przez te dwa dni napisałam wam rozdzialik. :D
Nacieszcie się, bo na następny poczekacie do końca kwietnia. :P
Trochę dłuższy, żebyście się bardziej nacieszyły. xd
I tak wgl to oficjalnie przepraszam Maxa. Głupia ja c'nie.? Wgl teraz juz nie wiem co mam myśleć.  Najpierw chłopcy mówią, ze to przerwa, potem że definitywny koniec. I jeszcze te plotki, że Braun wykiwał chłopaków na 3,5 miliona. Nie wiem co powiedzieć, ale w głowie jakiś cichutki głosik mówi, że może Braun przestał być ich managerem i zaczynają od początku. A jak wiecie znalezienie managera trwa dosyć długo. A może wrócą do Jayne.? Who knows.? ;)
To tyle  w tym temacie z mojej strony. 

Czytajcie, komentujcie - bo to najważniejsze. ;)

A ja lecę na obiadzik. :D

Aaa no i zapomniałabym. W końcu i pojawiła się kochana San.! :D 

Także do kwietnia. <3

piątek, 21 marca 2014

ROZDZIAŁ 11 "Długo Cię nie widziałem wiesz.?"



 WAŻNA INFORMACJA POD ROZDZIAŁEM.!

Całą niedzielę przebimbałam w domu. Fakt, miałam kaca ale jakoś nic ciekawego nie wyciągało mnie poza dom. Tylko pod wieczór ruszyłam tyłek i pojechałam na chwilę na tor. Znaczy się prawie. Ktoś tam już był, więc nie chciałam przeszkadzać. Poza tym zauważyłam, że chłopak(tak to był chłopak) kiepsko wchodził w zakręty. Mniejsza z tym, wróciłam do domu, gdzie po relaksacyjnej kąpieli poszłam spać.

Równo o 7.30 budzik wyrwał mnie ze snu. Wyłączyłam go, usiadłam, poprzeciągałam się i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wróciłam do pokoju, gdzie ubrałam się(--->), pomalowałam, włosy spięłam w kucyka i mogłam ruszać do pracy. W drodze stwierdziłam, że i tak nic nie będę musiała tam robić, więc wyciągnę chłopaków na świeże powietrze. Z resztą jeszcze ta pogoda. ;) Po kilku minutach wchodziłam już do pokoju.
-Cześć.-uśmiechnęłam się do zgromadzonych.
-Heej.-odpowiedzieli chórem. Zajrzałam tylko do kalendarza czy nie mają żadnych spotkań itd. i widząc czystą kartkę z uśmiechem, schowałam przedmiot i odwróciłam się do chłopców.
-Co wy na to abyśmy się dzisiaj stąd wyrwali.?
-Masz na myśli coś w stylu mini zwiedzania.?-spytał Jay
-Tak może po części.-puściłam mu oczko. Tom popatrzył chwilę na mnie po czym wypalił.
-Ciebie za przewodniczkę.? 3 razy TAK.!-zaśmiałam się, a za mną reszta. Chłopcy zgodzili się, więc po chwili opuszczaliśmy budynek(tak, znowu zmieściliśmy się w jednej windzie. -.-). Ruszyliśmy w stronę głównej ulicy. I tak oto zaczęło się mini zwiedzanie. Chodziliśmy wszędzie, gdzie się dało. Wanteci się wygłupiali, ale gdy dotarliśmy do parku, wtedy się zaczęło…

-Jestem samoloooteeeem.!-wydzierał się Jay.
-Ej.! Też chce być samolotem.!-tupnął nogą Tom i zaczął biegać tak jak Jay, do czasu. Po kilku minutach patrzenia na nich z głową przechyloną w lewą stronę, niestety mieli kraksę, a mianowicie : otóż chłopcy zapatrzyli się w coś po swojej lewej, mieli czołówkę, i to dosłownie. Biegli lekko pochyleni więc zderzyli się  głowami. Aaa siniaki będą. Podczas gdy reszta ogarniała Toma i Jaya, odebrałam telefon. Był ze studia. Zwolniły się dwie godziny, więc chłopcy mogą przyjechać nagrywać. Po zakończonej rozmowie zadzwoniłam do kierowcy i podałam ulicę, przy której będziemy na niego czekać.
-Chłopaki, zaraz jedziemy do studia, będziecie nagrywać.-poinformowałam ich o fakcie.
-Nie wziąłem ze sobą tekstów.-powiedział Nathan. Zwróciłam się do chłopaka.
-Spokojnie, zajedziemy do was, weźmiesz teksty i wtedy pojedziemy.-chłopak kiwnął głową, uparcie patrząc mi w oczy. Przelotnym wzrokiem spojrzałam w jego i stwierdzam, że ma piękne oczy. O Boże, co ja gadam. Za dużo z nimi przebywam, bo zaczynam klepać jakieś głupoty. No ale dobra, przyznaję szczerze i otwarcie, że Nathan ma piękne oczęta. Agr. Ugryzłam się język. Koniec gadania sama do siebie. Po chwili dotarliśmy pod wskazane miejsce i w tym samym momencie podjechał van. Wpakowaliśmy się do niego i ruszyliśmy do wytwórni. Po pół godzinie byliśmy na miejscu. Niedługo potem chłopcy zaczęli nagrywać.

3 dni później…

Siedzieliśmy wszyscy w vanie i jechaliśmy na jakieś ważne spotkanie. Z tego co wiem, to Scooter też ma tam być…i Bieber też. I niestety przez to miałam zły humor. Ale, Bogu dzięki, Tom uratował sytuację i poprawił mi humor. Tak w ogóle to Tom jest naprawdę świetnym facetem. Miły, zabawny i czarujący. Ale stop, stop, nie rozpędzajmy się, on ma dziewczynę. ;) Natomiast Max to taki słodziak, wiecznie uśmiechnięty z tym takim zadziornym wzrokiem. Jay to kolejny słodziak, tylko, że z loczkami. ;) Ma ogromny dystans do siebie i jest tak samo zabawny jak Tom. Siva to oaza spokoju. Co by się nie działo, zawsze spokojny. No dobra nie zawsze, ale cii. ;) Ogólnie bardzo miły i zajęty. No i został Nathan. Chyba na jego temat będzie najbardziej wyczerpująca odpowiedź. ;) No wiadomo, jak chłopak, miły, zabawny, szarmancki, ale jest w nim coś specyficznego. Coś co sprawia, że jest taki…wyjątkowy można by powiedzieć. Dobra, to były zalety, a teraz czas na wady, a raczej wadę. ;) Ten chłopak to istny chaos. Humorki ma jak kobieta w ciąży. Raz się śmieje, a za chwilę siedzi naburmuszony. Normalnie człowiek zagadka. ^^

A wracając do tematu Biebera.. Nie powiedziałam chłopakom, dlaczego miałam zły humor i na szczęście nie drążyli tematu. Dziękuję ci Boże, za takich wspaniałych ludzi. Dalszą drogę spędziliśmy na bliższym, w normalnym tego słowa znaczeniu, poznaniu. Dowiedziałam się wielu ciekawych faktów z życia chłopaków. ;) Akurat gdy skończyliśmy się śmiać z historii Jaya, kierowca powiadomił nas, ze dojechaliśmy. Natychmiast opuścił mnie dobry humor i serce zaczęło szybciej bić. Tom chyba zauważył, że coś jest nie tak, bo powiedział do mnie.
-Ej, Mała, będzie dobrze. Cokolwiek blokuje cię przed wejściem do środka, dasz radę. Wierzę w ciebie.-puścił mi oczko i wszedł do środka. Odetchnęłam głęboko, po czym pewnie weszłam do środka. Podeszłam do czekających na mnie chłopaków, po czym razem udaliśmy się do Sali konferencyjnej. Słowa Toma zadziałały na mnie tak bardzo, że stwierdziłam, ze nie będę obawiać się jakiegoś małego, niewychowanego gnojka. Szłam przodem, pewna siebie, po czym przekroczyłam próg sali. Spojrzałam w kierunku stojącego przy końcu stołu Scootera. Mężczyzna uśmiechnął się na mój widok, odwzajemniłam uśmiech po czym spojrzałam niżej, na siedzącego w rozkroku chłopaka, który bez skrępowania lustrował mnie z lekkim niedowierzaniem wzrokiem. Spojrzałam na niego z wyższością, po czym obeszłam stół i usiadłam po drugiej stronie. Chłopcy usiedli obok. Chwilę potem do sali weszło trzech mężczyzn, którzy przywitali się ze Scooterem i usiedli po drugiej stronie stołu.

Pół godziny później…

Scooter coś tam gadał dalej a ja z nudów zaczęłam bawić się telefonem pod stołem, gdy nagle zaczął on dzwonić. Przeprosiłam wszystkich i wyszłam odebrać.
-Halo.?
-To już jutro. Godzina 20, tam gdzie zawsze. Czekamy na ciebie.-piiip i się ten ktoś rozłączył. Cholera, to już jutro. Jutro są wyścigi. Schowałam telefon do torebki i oparłam się o ścianę. Przymknęłam powieki i delektowałam się ciszą.
-Długo cie nie widziałem wiesz.?-momentalnie otworzyłam oczy i zwróciłam się w stronę Justina.
-Oj, bo zaraz się wzruszę. A teraz się przesuń, bo nie mam czasu na ploteczki.-wysłałam mu złośliwy uśmiech, po czym chciałam go minąć. Nie mam zamiaru z tym dzieciakiem gadać. Chłopak złapał mnie za rękę, po czym powiedział.
-Nie zmieniłaś się, dalej jesteś tą samą suką, co cztery lata temu.-zacisnęłam zęby po czym powiedziałam.
-Gdyby nie ja, nie byłoby cię tu i nie woziłbyś się takimi samochodami, gnojku.-wyrwałam rękę z jego uścisku, po czym weszłam do środka.

___________________________________________________________________
PRZEPRASZAM. Tak bardzo Was przepraszam. Za każdym razem kiedy brałam się za pisanie rozdziału, miałam kompletną pustkę. Ledwo sklejałam po dwa zdania. ;/
Ale w końcu pewnego wieczora siedziałam przed komputerem i słuchałam The Wanted i bang, napisałam. Dłuższy, na przeprosiny. ;)
Dodałabym wczoraj, gdyby nie fakt że mój komputer niestety się zbuntował i nie chciał wczytać mi pen-driva. Złośliwość rzeczy martwych. ;/

Dobra a teraz WAŻNA INFORMACJA :
Otóż, chodzi o to, że prawdopodobnie zawieszę bloga. Ale spokojnie, nie na długo i oczywiście nie odcinam się od Bloggera. ;) Chodzi o to, że w kwietniu piszę egzamin gimnazjalny i muszę się porządnie do niego przygotować. Bo jednak pisanie rozdziału zajmuje trochę czasu i pochłania myśli, a teraz muszę się skupić na nauce i powtarzaniu. Ale blogerki, których blogi czytam, nie martwcie się, będę czytać wasze opowiadania i starała się je komentować. ;)
Kolejny rozdział pojawi się najprawdopodobniej 27 kwietnia. 

Oh no i oczywiście dziękuję za nominacje. ;)

Od love nathjaytomaxsiv
1. Co cie zainspirowało do napisania tego opowiadania.?
Film "Szybcy i Wściekli" oraz moje zamiłowanie do samochodów. ;)
2. Jakie jest Twoje największe marzenie.?
Nie napiszę, bo się nie spełni. ;>
3. Jaka piosenka chodzi ci teraz po głowie.?
"Dark Horse" Katy Perry. ;>
4. Chciałabyś mieć tatuaż.? Jaki.?
A no chciałabym. ;) Łapacz snów na lewym boku. *.*
5. Masz zwierze.? Jakie.?
2 koty i psa.
6. Masz jakieś motto.? Jakie.?
"Nigdy się nie poddawaj , bez względu w jak marnej sytuacji jesteś."
7. Jak ma na imię twoja przyjaciółka/przyjaciel.
Nie mam przyjaciółki/przyjaciela.
8. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości.?
Mmmm...Londyn. <3
9. Jesteś osobą, która walczy do końca czy się poddajesz.?
Zazwyczaj poddaję się..
10. Jaka jest ostatnia książka, którą przeczytałaś.?
Bodajże "Percy Jackson i Bogowie olimpijscy".
11.Co lubisz robic w wolnym czasie.?
Zazwyczaj albo słucham muzyki, albo pisze rozdział, albo kłócę się z bratem.;)

Od Gucci Zakręcona
1.Co lubisz robić w wolnym czasie?
Zazwyczaj albo słucham muzyki, albo pisze rozdział, albo kłócę się z bratem.;) 
2.Jaki jest twój ulubiony przedmiot szkolny?
J. Angielski. ^^
3. Jakiego przedmiotu nienawidzisz?
Matematyki, j. rosyjskiego(tak, mam taki przedmiot. -.-) i fizyki.
4.Jakiej muzyki słuchasz?
Pop.
5.Czy uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak, to jaki?
Jedynie na w-fie. ;)
6.Jak wyobrażasz sobie świat w roku 2050?
Nie wyobrażam. ;)
7.Jesteś wysoką czy niską osobą?
Wysoka.
8.Wymień dwa zespoły, których nienawidzisz
Buu, nie ma takich. ;(
9.Ile masz lat?
Nie powiem. ;p
10.Gdybyś była wielkim wynalazcą to co byś chciała wynaleźć?
A nie wiem sama. ;>
11.Lubisz blondynów, brunetów, czarnych czy rudych?
 Blondyni, bruneci i czarni. <3

To tyle i do kwietnia(no chyba, że wena mnie siłą przyciągnie do komputera. ;)). 

Kocham Was. <33