Wpadające
przez okno promienie słoneczne obudziły mnie, więc z niechęcią otworzyłam oczy.
Rozejrzałam się po pokoju, poprzeciągałam, a następnie spojrzałam na okno i z
uśmiechem opadałam na poduszki. Przymknęłam powieki i delektowałam się słońcem,
którego promyki padały na moją twarz. Ach, piękna sobota… Zaraz… Sobota.?!
Poderwałam się i spojrzałam przed siebie. Dzisiaj jest sobota. Dzisiaj wychodzę
z The Wanted na imprezę. Spojrzałam na zegar stojący na półce obok łóżka. 9.
Pospałam sobie. W sumie po wczorajszych ekscesach, to myślałam, że będę dłużej
spała. Ale no cóż. Ładna pogoda, to nie będę siedzieć w domu. Ubrałam pierwsze
lepsze ciuchy, aby jakoś wyglądać, włosy spięłam w koka, zgarnęłam z szafki
okulary przeciwsłoneczne i portfel, po drodze wzięłam jeszcze jabłko, zamknęłam
dom i poszłam do parku. Spacerowałam dopóki mój telefon dał o sobie znać.
Dzwonił Scooter.
-No
siema braciszku. Jak tam w deszczowym Londynie.?
-Cześć
mała. A dobrze, akurat nie pada, więc daruj sobie.-zaśmiałam się do słuchawki.-Jak
tam chłopaki.? Nie szaleją zbytnio.?
-No
coś ty. Są nad wyraz spokojni.-za te kłamstewko to chyba nie spotka mnie kara
co.?-Więc możesz sobie tam jeszcze dłużej siedzieć.-po drugiej stronie
słuchawki usłyszałam śmiech.
-Serio.?
Tak się za mną stęskniłaś, a teraz nie chcesz żebym wracał. Czuję się urażony.
-Oj
no wyluzuj.
-Spokojnie
mała. Wracając będę musiał zatrzymać się jeszcze w NY, bo Justin prosił o
spotkanie.-och Boże, trzymajcie mnie. Nie znoszę dzieciaka. Tak, jestem od
niego starsza. Gdyby nie ja, to by nie jeździł takimi furami, w ogóle by się
tym nie interesował. Ugh, stare dzieje.
-A,
spoko.-mruknęłam.
-Wiem,
ze jesteś na niego cięta, bo… ale jestem jego managerem. Dobra, mała, muszę
kończyć, bo zaraz mam ważne spotkanie. Zdzwonimy się.
-Pa.
-Pa.
Rozłączyłam się,
schowałam telefon do kieszonki i ruszyłam w stronę domu. Po drodze wstąpiłam
jeszcze do sklepu i zrobiłam zakupy, bo lodówka świeciła pustkami. Tak więc
obładowana torbami wróciłam do domu i rozpakowałam je. Potem zrobiłam sobie
jakiś obiad. Wkładając brudne naczynia do zmywarki spojrzałam na zegar i
zobaczyłam godzinę 16. Cztery godziny do wyjścia. Poszłam do swojego pokoju,
ustałam przed otwartą szafą i zastanawiałam się co założyć. Po kilkunastu
minutach skompletowałam zestaw. Poszłam wziąć prysznic. Po kąpieli, owinięta
ręcznikiem i z drugim na głowie, skierowałam się do pokoju, gdzie ubrałam
się(--->). Wróciłam do łazienki aby wysuszyć włosy, które wyprostowałam. Makijaż
zrobiłam mocniejszy niż zawsze. Popryskałam się jeszcze perfumą, założyłam
szpilki, zgarnęłam torebkę i zeszłam na dół. Spojrzałam na zegar, wskazywał
godzinę 19.30. Wyrobiłam się idealnie. Zamówiłam taksówkę, która po kilku
minutach przyjechała. Podałam adres kierowcy i ruszyliśmy. Po 10 minutach
dojechaliśmy na miejsce. Podziękowałam, zapłaciłam za kurs i wysiadłam. Ustałam
przed wejściem i czekałam na chłopaków. Po kilku minutach na horyzoncie
pojawiła się większa taksówka, z której po chwili wyszli chłopcy. Pierwszy
zauważył mnie Tom.
-O
mamuniu, to ty Olivia.?-zaśmiałam się z jego reakcji.
-Ha,
stary przegrałeś.-Max poklepał Toma po ramieniu.-Dawaj moją dyszkę.-Parker ze
smętną miną dał chłopakowi kasę, a następnie zwrócił się do mnie.
-Przez
ciebie przegrałem zakład.-spojrzałam na niego zdezorientowana.
-Jak
to, przeze mnie.?-co ja zrobiłam.? o.O
-Założyłem
się z Maxem, że na imprezę założysz sukienkę. No i przegrałem.-wskazał na mój
strój. A ja, no cóż, zaczęłam się śmiać.
-Proszę
cię. Ja i sukienka.? To byłoby jakieś święto. Ale dobrze Tom, chcesz to masz,
na następną imprezę zakładam sukienkę.-będzie ciężko ale dam radę. Trzeba
przezwyciężyć strach. Parker spojrzał na mnie wyszczerzony.
-Dobra.-uśmiechnęłam
się, po czym podeszłam do ochroniarza.
-O
proszę, kogo moje oczy widzą.
-Cześć
Paul.-uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dzisiaj
chyba nie sama co.?-wskazał głową na chłopaków.
-Tak.-po
raz kolejny uśmiechnęłam się.-Jeden ma 20, ale wiesz.-puściłam oko Paulowi, na
co ten zaśmiał się.
-Dobra,
ale tylko dlatego, że są z tobą.-poklepałam go ze śmiechem po ramieniu, po czym
zwróciłam się do chłopaków.
-Chodźcie.-weszłam
pierwsza i rozejrzałam się. Nic się nie zmieniło. Z uśmiechem zwróciłam się do
chłopaków.-To jak, idziemy na całego.?
-No
pewnie.-powiedział wyszczerzony Jay.
-Dobra,
to wy zajmijcie miejscówkę a jeden z was idzie ze mną po prowiant.
-Dobra
to chodźmy.-Max się, że tak powiem zgłosił, więc poszłam z nim do baru.
-Cześć
Simon.-uśmiechnęłam się do barmana.
-Ooo
Olivia. Jak ja cię dawno tu nie widziałem.-zaśmiałam się na jego słowa. No cóż
ale chłopak ma rację. 4 lata to jednak kawał czasu…-Podać to co zawsze.?
-Może
później. Tym razem daj mi 2 czyste i 2 drinki.-wiedziałam, że Parker, George i
McGuiness nie będą pić drinków. Dla siebie wzięłam drinka, i dla Nathana.
Chyba, że też rzuci się na alkohol wyżej procentowy, czytaj wódkę. Max wziął
szklanki, w których były kieliszki, ja natomiast wzięłam te dwie butelki i dwa
drinki. Sama do tej pory nie wiem jak ja się zabrałam z tym, ale jakoś się
udało. Znaleźliśmy chłopaków, którzy wybrali najlepszą miejscówkę. Zostawiłam
alkohol i wróciłam po sok. Bez popity ani rusz. ;)
-No
to co, na jedną nóżkę.-wszyscy wypili, popili, Parker znowu polał i znowu padł
toast.
-No
to teraz na drugą i lecimy na parkiet.-kolejne przechylenie kieliszka, popicie
i chłopaki ruszyli na parkiet. Jako pierwszy do tańca poprosił mnie Max. I
przyznam, że całkiem nieźle tańczy. Po dwóch czy trzech piosenkach odbił mnie
Tom, którego potem musze zaciągnąć na shooty. Z nim też przetańczyłam ze dwie
piosenki, po czym wróciliśmy do stolika, znowu się napić. Niestety mojego
drinki zarąbał mi Siva i musiałam pić czystą. Ale nie narzekałam. ;) Po trzech
kolejkach na parkiet wyciągnął mnie Nathan.
-Dzięki,
że mogłem tu przyjść.-szepnął mi na ucho.
-Nie
ma za co. Nie chciałam, żebyś siedział w domu i się nudził. Pamiętaj, ze mną
zawsze wejdziesz.-puściłam mu oczko i wróciliśmy do tańczenia. Po trzech
przetańczonych piosenkach, wróciliśmy do stolika gdzie był tylko Tom, Jay i
Siva.
-Ej,
a gdzie Max.?-spytałam. Parker i McGuiness zaśmiali się po czym pokazali mi,
gdzie znajduje się Max. Otóż tańczył z jakąś rudowłosą. Zaśmiałam się, po czym
polałam i każdy wypił…
2 godziny później…
-A
dzie jeszt moja komóraaa.?-spytał Tom. Tak, był pijany. I to w trzy dupy.
-Mówiłam
ci już. W kieszeni twoich spodni.-powtórzyłam po raz kolejny. Już trzeci raz
pytał się o to samo.
-Mam
grejt ajdija.!-wykrzyknął Jay.
-Znowu.?-jęknęłam.
To już czwarty raz.
-Tak.
Ide wyrffać tę szekszi blondynę.-pomachał brwiami, po czym wstał, poprawił
koszulę i poszedł lekko chwiejnym krokiem w jej stronę.
-Oliviaa.-spojrzałam
na Parkera.-Napij się że mnom.-zrobił maślane oczka, na co zaśmiałam się.
-Mam
lepszy pomysł Tom. Chodź ze mną.-pociągnęłam go za rękę w stronę baru.
-Dwa
shooty, poproszę.-powiedziałam do barmana.
-Ooo,
to jeszt grejt ajdija. Że tesz wsześśniej na to nie wpadłem.-puknął się w
czoło. Znowu się zaśmiałam. Po pijaku był jeszcze śmieszniejszy. Po chwili
dostaliśmy to co zamawiałam i wypiliśmy, po czym chłopak znowu wyciągnął mnie na
parkiet. Wygłupialiśmy się, do czasu. Przyszedł Siva, z którym w ogóle nie
tańczyłam. Dziwne. o.O Potańczyłam z nim ze dwie piosenki, aż nie odbił mnie
‘ten chłopak’. Akurat DJ-ej puścił wolną piosenkę. Nie wiedziałam co mam
zrobić. Chłopak położył swoje dłonie na mojej talii, a ja speszona(?!) splotłam
swoje na jego karku.
-Ślicznie
wyglądasz.-szepnął mi do ucha, przez co zarumieniłam się. Co się ze mną do
cholery dzieje.? – huknęło w mojej głowie. Przecież nigdy nie działo się to ze
mną. Czy możliwe jest abym…się zakochała.? Co.? Nie to jakaś bzdura. Szybko
odgoniłam od siebie tę myśl.
-Dziękuję.
Ty też niczego sobie.-tym razem ja szepnęłam mu do ucha. Poczułam jak chłopak
przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie. Odsunęłam się od niego aby spojrzeć na
jego twarz. Te oczy, te usta. Miałam nieodpartą chęć go pocałować, ale nie
mogłam. Boże co ja robię.? Na szczęście piosenka się skończyła i wróciliśmy do
stolika, gdzie toczyła się dalsza zabawa…
____________________________________________________________________
Ufff wyrobiłam się. :D
Po 50 przeczytaniach wstawiam wam go. komentujcie. :D
Wgl czy ktoś ma ferie.? Bo paczę że chyba tylko ja. ;D
Dobra, mniejsza z tym. ;)
Next pojawi się w środę albo czwartek. Zobaczę czy ruszy mnie jutro wena. ;)
Wgl miałam dzisiaj taki dziwny sen. xd śnił mi się Zayn z 1D. była chyba jakaś impreza i tam ciągle się z nim przytulałam, a potem mojej koleżance powiedziałam że mi się podoba. xd Dziwny nie.? xd
Dobra, zmykam się myć, bo późna godzina, a ja jutro do miasta jadę. xd
Dobranooc. ;*
Fajny, fajny ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam ferie!! ;D
Mam pytanko: Lubisz 1d???
Okropnie mi się podoba :) Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: www.me-oriana.blogspot.com
Super :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
Ja również mam ferie :>
Jej *-*
OdpowiedzUsuńCudo ;D
Ale ten chłopak to musi być Nathan, no ja to czuje jak nic ;D Gorzej jak się mylę ;c
Czekam z niecierpliwością na kolejny ;D
Świetny. Będę czekać na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńCuuuuudooo *-* kocham to opowiadanie :) TEN chłopak to musi być Nathan bo chyba najbardziej trzeźwy :D z towarzystwa ^^ weny zycze i do zobaczenia przy nastepnym xx
OdpowiedzUsuńHAHAHAHA !!! To na pewno nie Tom i Jay!!!! Bo oni byli za bardzo uchlani, żeby nie bełkotać ;)) No chyba że jakoś cudownie oprzytomnieli chwila moment xDD Aleeee jakoś nie chcę mi się w to wierzyć ;D
OdpowiedzUsuńRozdział cuuudoooowny :D
JAK JA KOCHAM PARKERA! Bez kitu - on zawsze mnie musi rozwalić, a już szczególnie swoim bełgotaniem po pijaku ;d
Co ja bym dała, żeby na żywo go takiego zobaczyć i się z niego ponabijać *.*
Jay w ogóle też, no niezły mał ajdija xD Wyrwać blondynę, wohooo ;d
Jestem ciekawa, czemu na Dżastina jest cięta? ;D Oj ciekawi mnie to bardzo... ^^
no nic, korzystaj z ferii, baw się dobrze i dawaj nextaaa!:) :*
Ten chłopak to pewnie Tom, ja bym się ucieszyła XD
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Awards. Więcej informacji na dwie-bajki.blogspot.co.uk lub dont-live-in-black-and-white.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNominowałam cie na http://emmowe-historie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń